20 września 2016

229

27.06

patrzysz na migające czerwone światełka oddalone o kilkanaście kilometrów
i już nawet nie modlisz się, żeby to nie miało końca, bo modlitwa jest tak mało znacząca
dlatego, że tak mocno chcesz, tak mocno, że oddałabyś za to życie
patrzysz w te zmęczone oczy i zmarszczki wokół nich od uśmiechu
przytula Cię tak jakby chciał każdym milimetrem swojego ciała przeniknąć do Twojego wnętrza
z obawą, że nie wystarczy mu powierzchni, aby Cię obronić przed całym złem tego świata, nawet przed głupim komarem
gdy conajmniej sto razy dziennie powtarza Ci, że jesteś tylko jego, moja moja moja
przyciska Cię do siebie na tyle mocno, żebyś to czuła, ale aby nie zrobić Ci krzywdy i prosi, by to był talent, nie doświadczenie
usta przy ustach, oddech ten sam, z zamkniętymi oczyma pyta czy go kochasz
w niecałą sekundę, dociera do Ciebie jak bardzo go kochasz, tak bardzo, że nie umiesz tego słowami wyrazić, bo wydają się tak kurewsko małe, tak nic nie znaczące przy tym co czujesz i jak na niego patrzysz
okazuje się, że on Ci jest całym Twoim prywatnym Wszechświatem
ma w sobie wszystkie Twoje gwiazdy, planety w oczach i kosmiczny pyłek w tylnej kieszeni obok portfela
że w nim masz to wszystko czego od zawsze chciałaś, o czym marzyłaś i jest to tak wyjątkowe, że nie umiesz w to uwierzyć, ani tym bardziej przyznać się do tego, że ktoś tak na Ciebie działa, że ktoś jest Ci całym nieskończonym Wszechświatem
dzięki komu znów czujesz, że żyjesz, w pełni, do ostatniej kropelki krwi w żyłach, które pulsują jak szalone, a Ty starasz się pamiętać o oddychaniu
bo on sprawia, że latasz, wyżej niż myślałaś, że potrafisz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz