10 kwietnia 2016

128




ratunkowe spacery i herbatki nad morzem. gdy wracaliśmy ze spacerów i herbatek, akurat skończył się mecz Lechii Gdańsk. do tramwaju wsiadło sporo pijanych kibiców, z czego jeden usiadł naprzeciw nas, łysy, z blizną na pół policzka, położył czteropak piwa na podłodze, otworzył kolejne piwo i pił. wsiadła starsza pani, a on momentalnie zabrał ten już trzypak, wstał i poprosił starszą panią by usiadła, ona powiedziała, że spokojnie-postoi, a on jej na to, że w takim razie postoją razem.
człowiek człowiekowi człowiekiem. wszyscy otaczający mnie ludzie rozpuszczają mnie, życie buduje mi ogromne góry, gdy się na nie nareszcie wespnę, to mnie spycha. tak w kółko. niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu. niestety na ludzi, którzy przez pewien okres muszą być w Twoim życiu, nie zawsze ma się wpływ. najczęściej na ludzi nie ma się wpływu. trzeba tylko odpowiednio wybierać tych, którzy zagrają znaczącą rolę w Twoim życiu. moje paradoksy polegają na tym, że wybieram dobrych ludzi, ale oni mnie nie wybierają. odchodzą, bez wytłumaczenia. oczywiście mam przy sobie osoby, które są zawsze. zawsze. dzięki którym jest ze mną dobrze. chcę lato. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz