30 maja 2017

274

tu przynajmniej nie doprowadzam Cię do białej gorączki. ochłonęłam. mi jest wstyd, za siebie. problem jest we mnie i doskonale o tym wiem, ale nie umiem się przyznać. jestem jak mój tata. wiesz, często wspominam nasz początek. jak byliśmy czyści. jak kochaliśmy się tak ponad wszystko. często chcę wrócić do końca zeszłego czerwca. i właśnie tam bym się przeniosła, gdybym tylko mogła. nie powiedziałabym Ci tego co powiedziałam przez ostatnie miesiące. nie wyprowadziłbym Cię nigdy z równowagi. to oczywiste, że wspólne mieszkanie jest ciężkie. ale bardzo dobrze nam wychodziło i nie wiem co się ze mną stało. jest mi z tego powodu bardzo przykro, ale ja tak jak i Ty nie mam już siły. Kocham Cię Robert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz